Ponad 518 milionów transakcji mobilnych w ciągu zaledwie trzech miesięcy. To nie science fiction – tak Polacy płacili telefonami w pierwszym kwartale 2025 roku. Wzrost o 25% rok do roku pokazuje, że ktoś tu naprawdę pokochał płacenie smartfonem. A może raczej… nie do końca? Bo jeśli przyjrzysz się komentarzom w mediach społecznościowych, szybko zobaczysz tę samą obawę powtarzaną w dziesiątkach wariacji: „A co, jeśli ktoś mi ukradnie pieniądze?” „Czy to w ogóle bezpieczne?” „Wolę tradycyjną kartę, bo wiem co mam.”
Rozumiem te obawy. Kiedy coś jest nowe, naturalnie podchodzimy do tego z rezerwą. Ale prawda jest o wiele ciekawsza – i bardziej uspokajająca – niż sądzisz. Płatności NFC w telefonie to nie tylko wygoda pozwalająca zostawić portfel w domu. To kilka warstw zabezpieczeń, które w praktyce czynią Twój smartfon bezpieczniejszym narzędziem płatniczym niż klasyczna karta bankowa.
W tym artykule pokażę Ci dokładnie, jak działa bezpieczeństwo płatności zbliżeniowych w telefonie. Obalę najpopularniejsze mity, które krążą wokół tej technologii. Wskażę realne zagrożenia, które faktycznie istnieją, ale też nauczę Cię, jak się przed nimi skutecznie chronić. Na koniec dostaniesz konkretny plan działania – siedem praktycznych kroków, które możesz wykonać dzisiaj, by Twoje płatności mobilne były maksymalnie bezpieczne.
Jak działa NFC w telefonie i dlaczego Polacy tak chętnie z niego korzystają
Zanim zagłębimy się w bezpieczeństwo, zrozummy podstawy. NFC to skrót od Near Field Communication – komunikacja bliskiego zasięgu. Wyobraź sobie niewidzialną bańkę wokół Twojego telefonu, która ma promień zaledwie kilkunastu centymetrów. Dopiero gdy zbliżysz smartfon do terminala płatniczego na odległość dwóch, maksymalnie pięciu centymetrów, urządzenia nawiązują kontakt. Ta minimalna odległość nie jest przypadkowa – to pierwsza, fundamentalna warstwa bezpieczeństwa.
Technologia nie wymaga żadnego parowania, połączenia przez internet ani skomplikowanej konfiguracji. Zbliżasz telefon, autoryzujesz płatność i gotowe. Cały proces zajmuje dwa, może trzy sekundy. Ta prostota sprawiła, że w 2024 roku aż 18% wszystkich płatności w polskich sklepach realizowano właśnie przez telefon. Dla porównania – jeszcze w 2020 roku nikt nie mówił o płatnościach mobilnych jako poważnej alternatywie. Dziś wśród osób między 18 a 24 rokiem życia niemal połowa zakupów w sklepach stacjonarnych odbywa się przez smartfon.
Dlaczego taki boom? Odpowiedź jest prostsza niż myślisz. Telefon masz zawsze przy sobie. Gdy wychodzisz na poranny jogging, nie bierzesz portfela – bierzesz telefon. Gdy idziesz na szybkie zakupy do sklepu za rogiem, nie szukasz torebki z kartami – wyciągasz smartfon z kieszeni. A w czasach gdy wszystko musi być szybkie i wygodne, liczą się sekundy zaoszczędzone przy kasie. Nie musisz już grzebać w portfelu, szukać właściwej karty, pamiętać PIN-u do małych kwot. Odblokowujesz ekran, przykładasz do terminala i idziesz dalej.
Ale prawdziwa magia dzieje się w tle, tam gdzie jej nie widzisz. I to właśnie te niewidzialne mechanizmy sprawiają, że Twoje pieniądze są bezpieczniejsze niż kiedykolwiek.
Trzy warstwy ochrony, które sprawiają, że płatności NFC są bezpieczniejsze niż karta
Pozwól, że zdradzę Ci coś, co może Cię zaskoczyć. Płacenie telefonem jest bardziej bezpieczne niż płacenie klasyczną kartą zbliżeniową. Tak, dobrze przeczytałeś. To nie marketingowy slogan – to fakt poparty konkretnymi mechanizmami technicznymi, które za chwilę Ci wyjaśnię. Ale nie martw się, zostawię żargon techniczny za drzwiami. Skupimy się na tym, co faktycznie chroni Twoje pieniądze.
Tokenizacja – Twoja karta, która w rzeczywistości nie jest Twoją kartą
Wyobraź sobie, że chcesz wypożyczyć komuś swój samochód, ale nie chcesz dawać mu prawdziwych kluczy. Zamiast tego dajesz mu tymczasowe kluczyki, które działają tylko jeden raz, tylko w konkretnym miejscu i tylko przez określony czas. Gdyby ktoś je ukradł po drodze, nie mógłby nimi otworzyć Twojego auta następnego dnia. To w dużym uproszczeniu jest tokenizacja.
Gdy dodajesz kartę płatniczą do telefonu, aplikacja nie przechowuje Twojego prawdziwego numeru karty. Zamiast tego tworzy unikalny ciąg cyfr – token – który zastępuje prawdziwe dane. Każda transakcja używa innego, jednorazowego kodu. Terminal odbiera ten token, przesyła do banku, bank weryfikuje i autoryzuje płatność. Ale nawet gdyby ktoś przechwycił ten token w trakcie transmisji, byłby on dla niego bezużyteczny. Dlaczego? Bo został już wykorzystany. Nie można użyć go ponownie, nie można z niego odtworzyć numeru Twojej karty, nie można wykonać żadnej innej operacji.
Porównaj to z tradycyjną kartą. Gdy płacisz kartą, jej numer i termin ważności są przechowywane w chipie. Teoretycznie można je odczytać specjalistycznym sprzętem. Token natomiast? To jednorazowy przepustkę, która sama się niszczy po użyciu.
Szyfrowanie danych – niewidzialny pancerz każdej transakcji
Gdyby ktoś mógł „podsłuchać” komunikację między Twoim telefonem a terminalem, zobaczyłby tylko ciąg przypadkowych znaków. Wszystkie przesyłane informacje są zakodowane – zaszyfrowane – w taki sposób, że bez właściwego klucza są zwykłym bełkotem. To tak jakbyś rozmawiał z kimś szyfrem, którego tylko Ty i ta osoba znacie. Każdy inny słyszy tylko niezrozumiałe dźwięki.
W Twoim telefonie istnieje specjalny, odizolowany obszar nazywany Secure Element. Możesz o nim myśleć jak o małym sejfie wewnątrz urządzenia, do którego nie ma dostępu żadna aplikacja, żaden wirus, żadne złośliwe oprogramowanie. To właśnie tam przechowywane są Twoje tokeny płatnicze. Nawet gdy Twój telefon zostanie zainfekowany wirusem, ten sejf pozostaje zamknięty i niedostępny.
Co więcej, sama komunikacja między telefonem a terminalem trwa ułamek sekundy i odbywa się w bardzo wąskim paśmie częstotliwości. Nie ma czasu na przechwycenie. Nie ma dostępu do danych w czytelnej formie. Wszystko jest zaprojektowane tak, by minimalizować każde możliwe ryzyko.
Biometria i blokada telefonu – ostatnia linia obrony
A teraz najlepsza część – ta, która faktycznie odróżnia płatności telefonem od płatności kartą. Zastanów się przez chwilę: co się stanie, gdy ktoś ukradnie Ci kartę płatniczą? Może od razu zacząć robić zakupy do kwoty 100 złotych bez wpisywania PIN-u. Pięć transakcji po 100 złotych i pół tysiąca znika z Twojego konta zanim zorientujesz się, że karta zniknęła.
Teraz wyobraź sobie scenariusz z ukradzionym telefonem. Złodziej musi najpierw odblokować urządzenie. Jeśli masz ustawiony Face ID, musi mieć Twoją twarz. Jeśli Touch ID – Twój odcisk palca. Jeśli PIN – musi go znać. Bez tego nie wykonają ani jednej transakcji. Zero. Telefon to zamknięta forteca, do której nie ma wejścia bez Twojej autoryzacji.
Ale to nie wszystko. Nawet gdy już uda mu się jakoś odblokować telefon, większość aplikacji płatniczych wymaga dodatkowej autoryzacji przy każdej transakcji. Palec na skanerze, spojrzenie w kamerę, PIN do aplikacji. To podwójna, a czasem potrójna bariera bezpieczeństwa. Karta tego nie oferuje.
Widzisz teraz różnicę? Karta to narzędzie, które po prostu działa. Telefon to narzędzie, które najpierw pyta: „Czy to faktycznie Ty?”
Czy telefon można „okraść” terminalem w autobusie? Obalamy najpopularniejsze mity
Krąży mnóstwo historii o płatnościach NFC. Niektóre są oparte na półprawdach, inne to czysta fantazja. Rozmontujmy więc cztery najpopularniejsze mity, które powstrzymują ludzi przed korzystaniem z tej wygodnej i bezpiecznej technologii.
Mit pierwszy: Złodziej może stanąć za mną w zatłoczonym autobusie z terminalem płatniczym, zbliżyć go do mojej kieszeni i ukraść pieniądze.
Słyszałeś tę historię, prawda? Brzmi przerażająco realistycznie. Ale w praktyce jest niemożliwa z trzech powodów. Po pierwsze, Twój telefon musi być odblokowany, żeby wykonać płatność. Złodziej musiałby więc najpierw w jakiś sposób sprawić, że odblokujesz urządzenie, trzymając je w kieszeni. Zabawne, nieprawdaż?
Po drugie, zasięg NFC w praktyce wynosi maksymalnie dwa do czterech centymetrów. To mniej niż grubość typowej kurtki zimowej plus materiału spodni. Przez takie warstwy sygnał po prostu nie przejdzie efektywnie.
Po trzecie, każdy terminal płatniczy jest powiązany z konkretnym podmiotem gospodarczym. Bank ma pełną informację, kto jest właścicielem terminala, jaki numer konta przypisany jest do danego urządzenia. Złodziej musiałby być wyjątkowo głupi, żeby kraść pieniądze terminalem zarejestrowanym na swoje dane. To jak zostawienie dowodu osobistego na miejscu przestępstwa.
Mit drugi: Płacenie telefonem jest mniej bezpieczne niż płacenie kartą, bo technologia jest nowa i niepewna.
To prawdziwy paradoks. Technologia jest „nowa” (choć już ponad dekadę na rynku), więc ludzie jej nie ufają. A jednocześnie właśnie dlatego, że jest nowsza, posiada znacznie lepsze zabezpieczenia niż stara, sprawdzona karta. Karta płatnicza powstała w epoce, gdy nikt nie myślał o tokenizacji czy biometrii. NFC projektowano od podstaw z myślą o maksymalnym bezpieczeństwie.
Przypominam: karta do 100 złotych nie wymaga żadnej autoryzacji. Telefon wymaga jej zawsze, niezależnie od kwoty. Karta przechowuje prawdziwy numer na chipie. Telefon używa tokenów. Karta działa bez odblokowania. Telefon wymaga Face ID lub Touch ID. Które rozwiązanie wydaje Ci się bezpieczniejsze?
Mit trzeci: Hakerzy mogą skopiować dane mojej karty z telefonu i wykonać własne płatności.
Ten mit wynika z niezrozumienia tokenizacji. Jak już wiesz, telefon nie przechowuje prawdziwego numeru Twojej karty. Nawet gdyby haker włamał się do urządzenia i wykradł wszystkie dane płatnicze, dostałby tylko tokeny – bezużyteczne ciągi cyfr, które nie pozwolą mu na nic. Nie może odtworzyć numeru karty, nie może wykonać płatności online, nie może wypłacić gotówki. Ma tylko kody, które były ważne przez kilka sekund podczas konkretnej transakcji i już wygasły.
To fundamentalna różnica między „mieć numer karty” a „mieć token z telefonu”. Pierwsze to klucz uniwersalny. Drugie to przepustka, która się już zniszczyła.
Mit czwarty: Jak zgubię telefon, stracę wszystkie pieniądze z konta.
Brzmi strasznie, ale praktyka wygląda zupełnie inaczej. Gdy zorientujesz się, że nie masz telefonu, masz kilka prostych działań, które możesz wykonać w ciągu dosłownie minut. Zdalne zablokowanie telefonu przez Find My iPhone lub Find My Device – jedno kliknięcie. Zablokowanie kart w aplikacji bankowej – telefon do banku lub jeden przycisk w aplikacji webowej. To wszystko.
I pamiętaj – nawet jeśli ktoś znajdzie Twój telefon w ciągu tych kilku minut, nadal musi go odblokować. A to, jak już wiemy, jest praktycznie niemożliwe bez Twojej twarzy, palca lub PIN-u. Statystycznie przypadki rzeczywistych strat finansowych związanych ze zgubionymi smartfonami są znikome. Znacznie częściej ludzie tracą pieniądze przez zgubienie fizycznej karty.
Realne zagrożenia, o których warto wiedzieć (ale się nie bać)
Obaliliśmy mity. Teraz porozmawiajmy o tym, co faktycznie stanowi zagrożenie. Bo oszuści nie śpią i nieustannie wymyślają nowe metody, jak wyłudzić dane lub pieniądze. Dobra wiadomość? Te ataki nie wykorzystują słabości samej technologii NFC. Wykorzystują coś zupełnie innego – Twoje zaufanie.
NGate, SuperCard X i GhostTap – nowa fala ataków phishingowych
W pierwszej połowie 2025 roku liczba ataków wykorzystujących technologię NFC wzrosła ponad trzydziestokrotnie. Brzmi przerażająco? Zanim zaczniesz panikować, zrozum kluczową kwestię: to nie są ataki na technologię NFC. To ataki socjotechniczne – oszustwa, w których przestępcy manipulują ludźmi, by ci sami ujawnili swoje dane.
Scenariusz wygląda mniej więcej tak. Dostajesz SMS-a lub email rzekomo od Twojego banku. Wiadomość brzmi wiarygodnie, logo wygląda autentycznie, tekst zawiera Twoje imię i fragmenty numeru konta. Informują Cię o problemie z kartą i proszą o instalację „aplikacji weryfikacyjnej” albo „aktualizacji zabezpieczeń”. Po zainstalowaniu proszą Cię, żebyś przyłożył swoją fizyczną kartę do telefonu „w celu weryfikacji”.
I właśnie w tym momencie aplikacja skanuje dane Twojej karty przez NFC. Przestępcy nie włamują się do Twojego telefonu. Nie hakują banku. Nie łamią zabezpieczeń NFC. Po prostu oszukali Cię, żebyś sam dobrowolnie podał im to, czego potrzebują.
NGate, SuperCard X czy GhostTap to nazwy konkretnych złośliwych aplikacji używanych w takich atakach. Wszystkie działają na tej samej zasadzie: podszywanie się pod zaufane instytucje i nakłonienie użytkownika do instalacji podejrzanego oprogramowania.
Jak się chronić? Złota zasada jest prosta i niezmiennie skuteczna. Bank nigdy nie poprosi Cię o instalację aplikacji z linku w wiadomości. Nigdy nie poprosi o przyłożenie karty do telefonu. Nigdy nie poprosi o podanie PIN-u przez telefon czy email. Każda taka prośba to oszustwo, bez wyjątków.
Złośliwe aplikacje i podejrzane źródła
Drugi wektor ataku to fałszywe aplikacje płatnicze. Wyglądają jak te od Twojego banku, mają podobne logo, podobną nazwę – ale to podróbki zaprojektowane do kradzieży danych. Instalujesz taką aplikację, logujesz się swoimi prawdziwymi danymi i… właśnie oddałeś przestępcom klucze do swojego konta.
Zabezpieczenie jest równie proste. Instaluj aplikacje wyłącznie z oficjalnych sklepów – Google Play Store lub Apple App Store. Sprawdź nazwę dewelopera – czy to faktycznie Twój bank? Przeczytaj opinie innych użytkowników. Sprawdź, ile razy aplikacja została pobrana – oficjalna aplikacja dużego banku ma miliony pobrań, nie kilkaset.
Zwróć też uwagę na uprawnienia, o które prosi aplikacja. Aplikacja płatnicza potrzebuje dostępu do NFC? Logiczne. Do aparatu? Możliwe, dla weryfikacji dokumentów. Do Twoich SMS-ów, kontaktów i lokalizacji? Czerwona flaga. Pytanie brzmi zawsze tak samo: czy to uprawnienie jest niezbędne dla funkcji, którą ma pełnić aplikacja?
7 praktycznych sposobów na maksymalne bezpieczeństwo płatności NFC
Teoria to jedno, praktyka to drugie. Masz już solidną wiedzę o tym, jak działają zabezpieczenia i jakie są realne zagrożenia. Teraz dostaniesz konkretny plan działania – siedem kroków, które możesz wykonać dosłownie dzisiaj, by Twoje płatności mobilne były maksymalnie bezpieczne.
Krok pierwszy: Ustaw silną blokadę ekranu i włącz biometrię. Zapomnij o prostym PIN-ie typu 1234 czy wzorze w kształcie litery L. Twój kod dostępu powinien mieć minimum sześć cyfr i nie być oczywisty – nie data urodzenia, nie numer domu, nie sekwencja 123456. Ale jeszcze lepiej? Włącz Face ID lub Touch ID. Biometria to najszybsza i najbezpieczniejsza forma autoryzacji. Nikt nie ma Twojej twarzy ani odcisku palca. Włączenie zajmuje dwie minuty, a korzyści będziesz czerpać każdego dnia.
Krok drugi: Aktywuj powiadomienia o każdej transakcji. Większość banków pozwala ustawić natychmiastowe powiadomienia push o każdej operacji na koncie. Wydaje Ci się, że to irytujące? Może. Ale gdy ktoś spróbuje wykorzystać Twoje dane, dowiesz się o tym w ciągu sekund, nie dni. Możesz natychmiast zareagować, zablokować kartę, zgłosić incydent. Szybka reakcja często oznacza różnicę między małą niedogodnością a poważną stratą finansową.
Krok trzeci: Ustaw limity dzienne w aplikacji bankowej. Nie potrzebujesz możliwości wydania 5000 złotych dziennie przez telefon, prawda? Większość z nas robi codzienne zakupy w granicach kilkuset złotych maksimum. Wejdź do ustawień aplikacji bankowej, znajdź sekcję limitów płatności zbliżeniowych i ustaw sensowny pułap – na przykład 500 złotych dziennie. Nawet gdyby coś poszło nie tak, potencjalne straty będą ograniczone do tej kwoty.
Krok czwarty: Regularnie aktualizuj system i aplikacje. Wiem, aktualizacje są denerwujące. Instalują się w najmniej odpowiednim momencie, telefon się restartuje, czasem coś przestaje działać tak jak działało. Ale każda aktualizacja systemu operacyjnego i aplikacji płatniczych zawiera poprawki bezpieczeństwa. Luki, które zostały odkryte i załatane. Ignorujesz aktualizacje? Zostawiasz otwarte drzwi dla tych, którzy wiedzą jak te luki wykorzystać.
Krok piąty: Przygotuj się na wypadek zgubienia telefonu. Nie czekaj, aż to się stanie. Już teraz włącz funkcję Find My Device (Android) lub Find My iPhone (iOS). Upewnij się, że działa – spróbuj zlokalizować swój telefon z komputera. Zapisz sobie w bezpiecznym miejscu numer telefonu infolinii Twojego banku. W momencie gdy zorientujesz się, że nie masz telefonu, będziesz mógł działać natychmiast, nie tracąc czasu na szukanie numerów i panikowanie.
Krok szósty: Używaj tylko oficjalnych aplikacji płatniczych. Brzmi oczywiste, ale warto powtórzyć. Nie instaluj aplikacji z linków w wiadomościach. Nie pobieraj APK-ów ze stron internetowych. Nie ufaj rekomendacjom na forach od anonimowych użytkowników. Google Pay, Apple Pay, aplikacje Twojego banku – tylko to i nic więcej. Każda inna aplikacja obiecująca płatności mobilne to potencjalne ryzyko.
Krok siódmy: Monitoruj historię transakcji. Raz w tygodniu, najlepiej w stały dzień – powiedzmy każdy poniedziałek rano – poświęć trzy minuty na przejrzenie historii operacji w aplikacji bankowej. Sprawdź czy wszystkie transakcje to faktycznie Twoje zakupy. Szukaj podejrzanych wzorców: niewielkie kwoty pobierane regularnie, transakcje w miejscach gdzie nigdy nie byłeś, operacje o nietypowych godzinach. Wykrycie oszustwa we wczesnej fazie często pozwala całkowicie odwrócić skutki.
Co zrobić, gdy zgubisz telefon – plan awaryjny w 3 krokach
Panika to najgorszy doradca. Dlatego miej gotowy scenariusz na wypadek, gdyby najgorsze się wydarzyło. Trzy kroki, wykonane w odpowiedniej kolejności, zminimalizują straty i dadzą Ci spokój.
Krok pierwszy: Zdalne blokowanie telefonu. Z komputera, tabletu lub telefonu znajomego zaloguj się do Find My Device lub Find My iPhone. Zlokalizuj swoje urządzenie – może leży gdzieś w kawiarni i ktoś właśnie je znalazł? Jeśli jednak masz pewność, że telefon został skradziony lub jest poza zasięgiem odzyskania, wybierz opcję zdalnego blokowania. Telefon natychmiast stanie się bezużytecznym kawałkiem metalu i szkła. Nikt nie będzie mógł go odblokować, włączyć, użyć do płatności. Twoje dane pozostaną bezpieczne.
Krok drugi: Kontakt z bankiem i zastrzeżenie kart. Zadzwoń na infolinię banku i poinformuj o utracie telefonu. Zastrzeż wszystkie karty podpięte do aplikacji płatniczych. Nie wahaj się, nie czekaj „może się znajdzie”. Bank natychmiast zablokuje możliwość wykonywania transakcji i wyda Ci nowe karty. Większość banków robi to bez dodatkowych opłat, a nowe karty dostajesz w ciągu kilku dni.
Krok trzeci: Analiza historii transakcji. Przejrzyj dokładnie wszystkie operacje z ostatnich godzin. Czy coś podejrzanego się pojawiło między zgubieniem telefonu a jego zablokowaniem? Jeśli tak, natychmiast zgłoś te transakcje jako nieautoryzowane. Masz prawo do reklamacji i zwrotu pieniędzy, jeśli ktoś wykonał operacje bez Twojej zgody. Banki traktują takie przypadki poważnie i zazwyczaj stają po stronie klienta.
Płać spokojnie, płać mądrze
Mamy za sobą długą drogę. Zaczynaliśmy od statystyk pokazujących skalę zjawiska – setki milionów transakcji mobilnych w Polsce. Przeszliśmy przez mechanizmy bezpieczeństwa: tokenizację, która chroni numer Twojej karty, szyfrowanie tworzące niewidzialny pancerz danych, biometrię jako ostatnią linię obrony. Obaliliśmy popularne mity o kradzieżach w autobusie terminalem płatniczym. Omówiliśmy realne zagrożenia jak phishing i złośliwe aplikacje. Dostałeś konkretny plan siedmiu działań zwiększających bezpieczeństwo.
I teraz najważniejsza konkluzja. Płatności NFC w telefonie nie są mniej bezpieczne niż tradycyjna karta. Są bezpieczniejsze. Znacznie bezpieczniejsze. Mają więcej warstw ochrony, wymagają wielokrotnej autoryzacji, używają zaawansowanych technologii jak tokenizacja i szyfrowanie. To nie znaczy, że są nieuchwytne – żadna technologia nie jest doskonała. Ale przy odrobinie świadomości i podstawowych środkach ostrożności, ryzyko jest minimalne.
Przestępcy nie atakują technologii. Atakują ludzi. Wykorzystują zaufanie, pośpiech, niewygodę. Dlatego Twoja najlepsza ochrona to nie kolejna aplikacja antywirusowa czy wyłączanie NFC po każdej transakcji. Twoja najlepsza ochrona to świadomość. Wiedza, jak działają zabezpieczenia. Rozumienie, gdzie są rzeczywiste zagrożenia. I konsekwentne stosowanie podstawowych zasad, które właśnie poznałeś.
Wejdź teraz do ustawień swojego telefonu. Sprawdź blokadę ekranu – czy jest wystarczająco silna? Włącz biometrię, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Aktywuj powiadomienia o transakcjach. Zajmie Ci to może dziesięć minut. Te dziesięć minut da Ci spokój na lata.
Płacenie telefonem to nie moda ani zachcianka. To ewolucja sposobu, w jaki zarządzamy pieniędzmi. Bezpieczniejsza, wygodniejsza, szybsza. Nie bój się jej. Wykorzystaj ją mądrze.
To również Cię zainteresuje
-
Samsung Galaxy A, S, M czy Z – czym różnią się serie smartfonów Samsunga?
-
Certyfikaty IP67 i IP68 – co tak naprawdę oznaczają i czym się różnią?
-
Częstotliwość odświeżania ekranu (60Hz, 90Hz, 120Hz) – czy naprawdę widać różnicę?
-
Standardy szybkiego ładowania – Quick Charge, Power Delivery, VOOC. O co w tym chodzi?
-
Co to jest eSIM i jak go uruchomić? Wady i zalety wirtualnej karty
